Франці́шак Бенядзі́кт Багушэ́віч
Franciszek Bohuszewicz
Urodził się 21 marca 1840 roku w rodzinie szlacheckiej w folwarku Świrany (powiat wileński), zmarł 28 kwietnia 1900 w Kuszlanach i jest pochowany na cmentarzu w Żupranach (powiat oszmiański) – białoruski pisarz i poeta, który tworzył także w języku polskim, adwokat, powstaniec styczniowy – ranny podczas walk. Zaprzyjaźniony z Janem Karłowiczem i Elizą Orzeszkową. Jego utwory – wydawane pod pseudonimami Maciej Buraczok i Symon Rewka spod Borysowa - inspirowane były folklorem białoruskim.
W kościele parafialnym w Żupranach znajduje się tablica pamiątkowa z portretem poety ufundowana przez Przyjaciół, natomiast na cmentarzu na grobie rodzinnym Bohuszewiczów, gdzie pochowany jest także Franciszek postawiono ozdobny pomnik.
Szczegółowy życiorys poety znajdziesz na Wikipedii: w języku białoruskim i w języku polskim.
Losy rodziny poety, która w większości została ekspatriowana po II wojnie światowej na polskie Ziemie Zachodnie opisał Andrzej Szutowicz - czytaj tutaj.
Pamiętnik Józefa Pleskaczewskiego - wieloletniego kierownika szkoły powszechnej w Żupranach
Dzięki uprzejmości pani Anny Czarnieckiej zamieszczamy pierwszą część brudnopisu Pamiętnika pana Józefa Pleskaczewskiego - wieloletniego kierownika szkoły powszechnej w Żupranach, uczestnika wojny polsko-bolszewickiej, żołnierza ZWZ, aresztowanego przez Sowietów i wywiezionego w głąb Związku Radzieckiego, później żołnierza II Korpusu gen. Andersa. Na stronach 10-11 oraz 18 - 34 opisuje on swoje przeżycia związane z Żupranami oraz majątkiem rodzinnym Zarzecze położonym w pobliżu miasteczka. Aby rozpocząć czytanie pamiętnika kliknij tutaj.
Wacław Lipiński w swojej książce "Od Wilna po Dynaburg" (Warszawa 1920) opisującej ofensywę 5 pułku piechoty Legionów w czasie wojny polsko-bolszewickiej tak wspomina ówczesny widok Żupran:
„(...) Maszerowaliśmy dobre dwie godziny do Żupran. Gdyśmy dochodzili do małej osady z wysoką czerwoną wieżą kościelną, błysnęły tam nagle krwawym ogniem pierwszych promieni słonecznych zalane szyby okienne i zamigotał w słońcu krzyż.
Wielka tarcza krwawego, wstającego słońca przebijała się przez drzewa wiejskich sadów.
Na wstępie pod jakąś stodołą napotkaliśmy wedetę ułańską i tuż zaraz na rynku stojący tabor. To wysunięty naprzód szwadron 11 pułku zajmuje Żuprany od przedwczoraj.
Małe miasteczko Żuprany, na mapie niemieckiej oznaczone jako ,,Schuprany", a prawdopodobnie Żubrany - przedstawia oryginalny widok. Na pierwszy rzut oka ma się wrażenie, jak gdyby to była jakaś osada fabryczna, jakieś centrum przemysłowe. Wrażenie to wywołuje niezliczona ilość słupów telegraficznych, wież, kabli, na wszystkie strony rozchodzących się setek linij, drutów i połączeń.
Każda nieomal chałupa opatrzona białemi, porcelanowemi kablami; ze wszystkich stron sterczą większe lub mniejsze wieże. Wszystko to ślady pobliskiego frontu niemieckiego, którego nerw zbiegał się tutaj w ogromnych centralach telegraficznych i zakładach elektrycznych, pędzonych turbinami, rzuconemi na łagodne fale szerokiej, krętej Oszmianki. (...)”
Mieszkańcy Żupran i okolic
- dawniej i dziś
Chciałbym zamieszczać w tym dziale okruchy rodzinnych historii - zarówno tych, którzy od pokoleń mieszkali na terenie Żupran oraz okolicznych wiosek i zaścianków, a dzisiaj losy rozrzuciły ich po całym świecie, jak i tych, którzy aktualnie zamieszkują te tereny. Zatem zapraszam do przeszukania domowych archiwów i przesyłania materiałów.